Jeszcze parę lat temu, głowa by mi pękła, gdybym mając wykupiony 5 dniowy skipass - zamiast na narty, poszła na spacer po okolicy, czy na sanki 🫣 Wjeżdżałam pierwszym otwartym wyciągiem i kończyłam, gdy je już zamykali. Przerwy na lunch na stoku uważałam, że są tylko dla „kapeluchów” (tak nazywałam osoby, które robią zaledwie parę zjazdów dziennie, a resztę dnia chillują na leżaczkach). Uważałam, że z szacunku do wydanych pieniędzy na karnet, muszę go maksymalnie wykorzystać. Więc jeździłam góra dół, minimum 100 km dziennie i tak przez cały tydzień… Nie zadawałam sobie nawet pytania - czy to oby napewno sprawia mi frajdę. Cisnęłam - bez zastanowienia. Wszystko się zmieniło, dzięki mojej Córce (to też 🙌). Dominika Korcz pokazała mi, że po to są wakacje by przynajmniej spróbować trochę zwolnić, by się właśnie nie „zajeżdżać”, by się zrelaksować, uwolnić głowę od galopujących myśli i być tu i teraz ✨ Zaczęłam więc uprawiać „narciarstwo turystyczno - krajoznawcze” i zamiast zaliczania tras i ciągłej koncentracji tylko na poprawianiu techniki, zaczęłam cieszyć się widoczkami, jedzeniem w różnych urokliwych knajpkach usytuowanych na narciarskich trasach, wygrzewaniu się na słońcu przy jednoczesnym zachwycaniu się pięknymi okolicznościami przyrody - innymi słowy - zaczęłam wreszcie smakować to moje życie - też będąc na nartach. I dlatego, gdy w tym roku zauważyłam, że obok naszej trasy narciarskiej jest też tor saneczkowy, bez żalu zrezygnowałam z nart i poszłam na sanki 🤩 Bawiłam sie jak dziecko - darłam w niebogłosy, robiłam orzełki i kulanki na śniegu (zapasy na śniegu - śmiechu przy tym jest po pachy 😂- polecam). Dało mi to ogrom szczęścia i poczucie totalnej wolności 🙌 Dagmara Wachowska - to a propos tego skakania po łóżku i okładania się poduszkami, o czym ostatnio pisałaś - też to uwielbiam i z radością praktykuję 🤩 Smakowanie, chillowanie - to nie odpuszczanie i rezygnacja - to wsłuchiwanie się w siebie i robienie tego co nam w danym momencie w duszy gra - wreszcie to zrozumiałam. Dalej uprawiam narciarstwo i mam z tego ogromną frajdę - ale jednocześnie zamiast 100 km - robię 30/50 km i przy okazji bycia w górach doświadczam dodatkowo jeszcze wielu innych rzeczy i emocji, bo teraz - tak właśnie chcę 🤩 A jaka jest Twoja definicja smakowania życia❓ #doradcaubezpieczeniowyteżczłowiek #sanki #ferie #zabawa